Zima a akumulator – dlaczego właśnie wtedy najczęściej dzwonimy po pogotowie akumulatorowe?
Mróz kontra akumulator
Zima to prawdziwy test dla każdego akumulatora. Gdy temperatura spada poniżej zera, pojemność baterii może zmniejszyć się nawet o 40%.
Dodatkowo zimne oleje utrudniają rozruch, więc akumulator musi pracować z większym obciążeniem.
Nie dziwi więc, że właśnie zimą pogotowie akumulatorowe ma najwięcej wezwań.
Jak przygotować się na zimę?
Zanim nadejdą mrozy, warto:
-
Sprawdzić napięcie i stan akumulatora – najlepiej w warsztacie lub mobilnym serwisie.
-
Oczyścić klemy i styki z korozji.
-
Upewnić się, że alternator prawidłowo ładuje akumulator.
-
Unikać włączania wszystkich odbiorników (np. ogrzewania szyb, radia, świateł) zaraz po uruchomieniu silnika.
Takie działania znacząco zmniejszają ryzyko, że rano auto odmówi posłuszeństwa.
Co zrobić, gdy auto nie chce odpalić zimą?
Nie próbuj kręcić rozrusznikiem bez końca – możesz spalić instalację. Zamiast tego odczekaj chwilę, spróbuj ponownie lub… po prostu zadzwoń po pogotowie akumulatorowe.
Specjalista przyjedzie z profesjonalnym sprzętem rozruchowym, bezpiecznie uruchomi silnik i oceni, czy akumulator nadaje się do dalszej eksploatacji.
Dlaczego nie warto czekać do wiosny?
Nawet jeśli akumulator „jakoś” działa, niskie temperatury mogą go dobić.
Regularna kontrola zimą pozwala uniknąć kosztownej wymiany w najmniej oczekiwanym momencie – np. w środku świątecznej podróży.
Podsumowanie
Zima to najtrudniejszy okres dla akumulatora. Dlatego warto działać z wyprzedzeniem i mieć pod ręką numer do zaufanego pogotowia akumulatorowego – bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać.